Natalia Szewczyk
Miło, że jesteś.
Mam na imię Natalia i od 2020 roku prowadzę mojlifestyle.blog
Krótko o mnie.
W wieku 20 lat opuściłam cieplutkie i komfortowe gniazdo rodzinnego domu i udałam się w totalnie obce miejsce.
Samodzielność, styczność z ludźmi mówiącymi w nieznanym mi języku, rozłąka z rodziną, porzucenie dotychczas znanego i łatwego – niezła lekcja życia.
Nie mogę powiedzieć, że stwardniała mi skóra, wręcz przeciwnie.
Czy żałuję? – NIE.
Każda decyzja, każda sytuacja, czy zła, czy dobra, kształtują naszą osobowość, ale po 3 latach powiedziałam – DOŚĆ.
Powrót z Irlandii (bo to właśnie na wyspach spędziliśmy 3 lata) do Polski, był tym, czego potrzebowałam. Zachłysnęłam się życiem wśród bliskich i przyjaciół. Wszystko było znajome, przewidywalne, a ówczesny rząd obiecywał drugą Irlandię;)
Zaoszczędzone pieniądze, przeznaczyliśmy razem z moim mężem Łukaszem na otworzenie własnego biznesu.
Uwielbialiśmy to nasze niezależne życie, jednak byliśmy naiwni, sądząc, że prowadzenie firmy w Polsce, to sielanka. Nie było łatwo.
Zerowe doświadczenie, szczerość, dobroduszność, brak jakichkolwiek chęci do „omijania prawa” i załatwiania pewnych rzeczy na boku, sprawiły, że długi rosły, a my z radosnego, cieszącego się życiem, młodego małżeństwa, zamieniliśmy się w zestresowaną i pełną obaw parą.
Co dalej?
Wybraliśmy chyba najłatwiejszą opcję i…
Znów na obczyźnie.
Tym razem, sprawa, była jednak przemyślana, zaplanowana, rozważana, oglądana ze wszystkich możliwych stron oraz kątów.
Czy nowe życie było usłane różami? – NIE, bo czy kogokolwiek, życie takie właśnie jest?
Życie w Holandii, nie należało do najłatwiejszych, przynajmniej na początku.
Po licznych próbach znalezienia idealnej posady, po przeprawach przez biura pracy, życzliwych i mniej życzliwych rodaków, po raz kolejny powiedziałam – wystarczy.
Po ponad 5 latach stwierdzam, że nie nadaje się do pracy na etacie.
W tym momencie postanowiłam wykorzystać czas dany mi przez los i zaczęłam pisać, tak powstał blog.
W lutym 2023 roku poszliśmy o krok dalej. Zdecydowaliśmy wraz z moim mężem, że życie w taki sposób nie jest dla nas.
Czuliśmy się nieszczęśliwi w tym kraju, a praca etatowa, praca dla kogoś i spełnianie marzeń innych nie była tym, czym chcieliśmy się zajmować do końca życia.
Podróże, przygody, odkrywanie nieodkrytego, wychodzenie poza stworzenie swojej, własnej ścieżki i podążanie nią do celu, gdzie celem jest życie po swojemu na własnych warunkach i robienie czegoś z prawdziwą pasją i miłością, każdego dnia. Nie od święta, nie w wakacje, nie na weekend…
Spakowaliśmy swój cały dobytek i wyjechaliśmy.
Tak zaczął się nowy etap. Dziś podróżujemy, tworzymy materiały na YouTube (szewczyk_travel), oraz na blogi (blog lifestylowy oraz blog podróżniczy).
Dziś jestem w przeddzień wydania mojego pierwszego e-booka o Zanzibarze.
Dziś robimy to, o czym marzyliśmy.
Dziś żyję dla chwil, które później będę mogła ubrać w słowa.