Bariery, traumy, duchy przeszłości…
Wiem, że tytuł może wydawać się nieco intrygujący i nietypowy, ale zostań ze mną.
Dziś o przełamywaniu swoich barier i pokonywaniu lęków z przeszłości.
Jestem więcej niż pewna, że podobnie jak Ja, masz jakąś barierę, granicę, która dotychczas wydawała Ci się nie do przekroczenia. Jakaś trauma, duch przeszłości, które latami ciągną się za Tobą, a Ty do końca nie możesz zrozumieć dlaczego tak, z pozoru nieistotna i błaha sprawa, może mieć wpływ na Twoje dorosłe życie.
Dziś o tym, jak stanęłam na głowie i od tego momentu mogę już wszystko… Jak pokonać lęk?
Trauma z dzieciństwa – nastolatek vs. dorosły
Wszystko co spotyka nas na naszej drodze ma wpływ na To kim jesteśmy i kim będziemy.
Każda napotkana osoba, usłyszane zdanie, wydarzenie, chwila… Wszystko kształtuje naszą osobowość, wszystko wpływa na to jaką ścieżką pójdziemy. Jako dorośli, bardziej świadomi, pewni siebie, jesteśmy w stanie obiektywniej spojrzeć na pewne sytuacje, stanąć twarzą w twarz z problemem, zmierzyć się z wrogiem, wyciągnąć wnioski, przyjąć coś na klatę i iść dalej. Niestety, jako dziecko, często niepewne siebie, nieśmiałe, niesamowicie wrażliwe (WWO) i nieukształtowane, takich zdolności nie posiadamy. Często właśnie w tych nastoletnich latach naszego życia, rodzą się traumy, urazy, które potrafią zaważyć na to w jaki sposób potoczy się nasze całe przyszłe życie.
Niekiedy zdarza się i tak, że przychodzi moment, w którym ciężko poradzić sobie samemu. Czasami pomoc rodziny czy zwykła rozmowa najzwyczajniej w Świecie zawodzą. Są momenty, w których potrzeba wsparcia i podpowiedzi jak odpowiednio utorować emocjonalny wzrost dziecka i nie ma w tym nic złego. Nie jesteśmy alfą i omegą, a na Świecie istnieje szereg specjalistów od dziecięcej psychoterapii, którzy są wsparciem zarówno dla dzieci jak i ich opiekunów. Taką właśnie wykfalifikowaną grupę specjalistów znajdziesz we Wrocławiu w Centrum psychoterapii dziecięcej Dom na drzewie.
Kształtowanie osobowości – ta jedna chwila…
Dziś opowiem wam o tym (choć łatwe to, to nie jest), jakie było moje wydarzenie z dzieciństwa, chwila, która spowodowała, że po dziś dzień nie potrafiłam przełamać lęku, który siedział we mnie długie lata. Jak jedna lekcja wychowania fizycznego, wpłynęła na moją pewność siebie i wywarła ogromny wpływ na to kim jestem teraz i kim byłam przez te wszystkie lata. Rzecz może wydawać się dość błaha (z perspektywy czasu), ale problemy nastolatków, nijak mają się do problemów osób dorosłych, nie mniej jednak, dla tych pierwszych, posiadane w danej chwili “problemy” są niepodważalnie istotne i ogromnie ważne.
Lekcja WF-u – pokonać strach
Ja swoją lekcję życia pamiętam jakby to było wczoraj. Nie wiedzieć czemu często wracam do tego momentu (chyba lubię się torturować). Od dzieciństwa zmagając się z problemami z błędnikiem i chorobą lokomocyjną, znalezienie się w nietypowej pozycji było dla mnie problematyczne. Nie cierpiałam przewrotów, fikołków, stawania na rękach, jazdy autem, karuzeli… Pewnego feralnego dnia, na moje nieszczęście, lekcja wychowania fizycznego była w całości poświęcona staniu na rękach i przewrotom właśnie. Jak się domyślacie, nie byłam zadowolona. Dziś stojąc przed taką perspektywą, powiedziałabym pewnie, że mam to gdzieś i wolę dostać “pałę” niż wywoływać u siebie, w najgorszym wypadku, wymioty, jednak wtedy… wiadomo… nie można wychodzić przed szereg, trzeba się podporządkować i sprostać wymaganiom nauczyciela.
Kompromitacja, ośmieszenie
No więc przyszła moja kolej. Totalnie sparaliżowana, całkowicie zapomniałam o tym, by wciągnąć t-shirt w spodenki… przy asyście nauczyciela, po sekundzie znalazłam się w pozycji wertykalnej z głową w dół, byłam dumna z siebie, w końcu udało mi się przełamać paraliżujący lęk… po chwili zadowolenie ustąpiło miejsca zaskoczeniu…
W mgnieniu oka, zdałam sobie sprawę z tego, że rówieśnicy pokazują mnie palcami i śmieją się z niewiadomych dla mnie powodów. Nieudolnie spojrzałam w górę i okazało się, że nieszczęsny t-shirt zsunął mi się na brodę, ukazując nagą klatkę piersiową (nie żeby w tym momencie było co ukrywać, ale jednak…). Z hukiem opadłam na materac i zalana falą gorąca … czerwona jak burak, zeszłam ze sceny.. pokonana.
Rówieśnicy szybko zapomnieli, szkoła codziennie dostarczała nowych, często ciekawszych wydarzeń i zawsze znalazła się nowa ofiara i obiekt kpin, niemniej jednak, ze mną, to wydarzenie pozostało długo.
Jak pokonać lęk? pokonaj duchy przeszłości
Feralna lekcja nie była nawet najbardziej upokarzającym momentem w moim życiu, jednak po dziś dzień, nigdy nie udało mi się przełamać i znów stanąć na rękach.
Tak trywialna i błaha rzecz… dziś stając na głowie pierwszy raz od ponad dwudziestu lat, o własnych siłach.. wydaje mi się, że od teraz… mogę wszystko.
To my jesteśmy kowalami swojego losu. Każda decyzja, każdy moment, w którym przełamiesz swoją słabość, każda sekunda, w której stawisz czoła problemowi, który dotychczas wydawał się nie do przejścia powodują, że jesteśmy silniejsi. Skóra robi się grubsza, dupa staje się bardziej twarda. Patrzymy życiu głęboko w oczy, zmagamy się, walczymy, jesteśmy konsekwentni… tylko wytrwałość i ciężka praca, to jedyna i słuszna drogą do sukcesu.
Każdy dzień przybliża nas do celu, który gdzieś, w którymś momencie, wyznaczyliśmy sobie na naszej ścieżce…
Dziś mogę wszystko.. staję na głowie każdego dnia i uparcie dążę do swojego celu…
(w dążeniu do celu niezbędna będzie pewność siebie – wszystko o pewności siebie, jak poprawić pewność siebie, a co stoi nam na przeszkodzie znajdziesz w dziele blog lifestylowy).
do zobaczenia w kolejnym wpisie:)