Written by Natalia Szewczyk

Strach przed zmianami

strach przed zmianami na blogu lifestylowym
Spis treści

Przyzwyczajenia, nawyki, rytuały, wygoda… Kiedy coś złapiesz, coś masz, trzymasz się tego kurczowo i często mając świadomość, że może być lepiej strach przed zmianą paraliżuje.

Dlaczego tak bardzo boimy się zmian? Dlaczego wiedząc, że nie jesteśmy w pełni szczęśliwi i usatysfakcjonowani tkwimy i powielamy schemat.

Yin i Yang – moc przeciwieństw

Wyjście ze strefy komfortu i postawienie wszystkiego na jedną kartę wytrąca nas ze znajomego nam i spokojnego Świata który sobie stworzyliśmy. Tracimy poczucie kontroli, ster wymyka się z rąk. Boimy się, że za horyzontem będzie coś co sprawi, że pożałujemy wyboru a decyzja będzie katastrofalna w skutkach i nie oszukujmy się, taka opcja istnieje.

Nikt nie jest Ci w stanie zagwarantować, że każda decyzja będzie tym strzałem w 10 i od teraz to tylko szampan, jednorożce i rzyganie tęczą. 

Jest opcja, że stracisz zainwestowane pieniądze, jest możliwość, że skończy się na sporych długach, może się okazać, że nowa praca nie jest jednak tak cudowna jak się zapowiadało.

Porażka i sukces, noc i dzień, czarne i białe, słońce i deszcz… Bez porażki jak docenilibyśmy słodkiego smak sukcesu. Jak bez nocy moglibyśmy cieszyć się dniem? Jak bez deszczu mielibyśmy szanse rozkoszować się każdym cennym promieniem słońca?

Strach przed zmianami – Co najgorszego może Cię spotkać?

Strach mamy zapisany w naszym DNA. Kiedyś być może nieco bardziej uzasadniony, bo przecież gdyby nie strach przed np. wejściem do jaskini lwa to w jaki sposób ludzkość miałaby szansę przetrwać na tym ziemskim padole?

Strach przed ciemnością, nocą, niegdyś wiązał się z zagrożeniem życia. Dziś po prostu boimy się czegoś czego nie znamy, nowego i nieznanego ale konsekwencje są zupełnie nie współmierne do tych z czasów naszych przodków.

Co najgorszego może się wydarzyć? Zawsze zadaj sobie to pytanie? Najwyżej znów zmienię pracę. Znajdę coś lepiej płatnego aby spłacić dług. Wyjadę za granicę. Pożyczę kasę od rodziców. Zamieszkam z nimi przez jakiś czas. Z czasem o nim zapomnę i znajdę kogoś kto na mnie zasługuje.

Najwyżej…

Każde doświadczenie nawet najbardziej negatywne daje nam lekcje i nie powinno być traktowane jako porażka.

Musisz robić rzeczy trudne, podejmować wyzwania skłaniające do wyjścia ze strefy komfortu. Nie może być za łatwo, a tylko przełamywanie się i podjęcie wyzwania zmienia nas. Uczy nas czegoś o sobie. Daje nam szansę rozwoju.

Gdzie jako ludzkość bylibyśmy dziś gdyby nie nieugięty duch i wola tych uczonych, lekarzy, marzycieli, astronomów, odkrywców, polityków.

To właśnie Ci których tak podziwiasz, Ci którzy zmieniają Świat na lepsze są takimi samymi ludźmi jak My. Mają te same marzenia, problemy, wady i zalety. Krew i kość ta sama tylko właśnie… odwaga nieco większa.

Nie byłabym w tym miejscu dziś gdybym przeszła tę drogę wyłącznie usłaną różami. Jestem taka jaka jestem bo przeszłam to co przeszłam. Pokonywałam, zmagałam się, ciężko pracowałam, bałam się, płakałam, ponosiłam porażki. Nie mówię, że jestem w miejscu optymalnym i wymarzonym, ale mam ambicje i cele. Stawiam krok za krokiem i wiem, że czasem dość ospale bo często zwątpienie i lenistwo puka do drzwi, ale…

Staram się i jestem świadoma, że jak to mówi stare ludowe przysłowie „co mnie nie zabije…”

Wzmacniajmy się zatem, rośnijmy.

I piszę to chyba tak w 90% dla siebie. Przede mną zmiany, wybory, nowe wyzwania i boję się. Boję się i dopada mnie zwątpienie. Bywa niezwykle ciężko, będę totalnie szczera. 

Stres, stany depresyjne, brak nadziei. Jednego dnia czujesz, że jesteś inspiracją dla innych drugiego sam potrzebujesz tego odpowiedniego słowa, które wyrwie Cię z ciemnego zaułku i pokaże światło w tunelu.

Romantyczna człowieka natura. Dwojaka, rozdarta, wzloty i upadki.